All posts Rynek brytyjski po brexicie: Kompletny przewodnik dla polskiego e-commerce Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, choć wprowadziło nowe reguły gry, nie ostudziło zapału brytyjskich konsumentów do zakupów. Wręcz przeciwnie, jest to trzeci największy rynek e-commerce na świecie, niezwykle dojrzały i wciąż otwarty na towary z zagranicy. Blisko czterech na dziesięciu mieszkańców Wysp regularnie kupuje w sklepach spoza swojego kraju. Dla polskich przedsiębiorców to ogromna […] Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, choć wprowadziło nowe reguły gry, nie ostudziło zapału brytyjskich konsumentów do zakupów. Wręcz przeciwnie, jest to trzeci największy rynek e-commerce na świecie, niezwykle dojrzały i wciąż otwarty na towary z zagranicy. Blisko czterech na dziesięciu mieszkańców Wysp regularnie kupuje w sklepach spoza swojego kraju. Dla polskich przedsiębiorców to ogromna szansa, która wymaga jednak starannego przygotowania i zrozumienia nowej, pobrexitowej rzeczywistości. Statystyki mówią same za siebie. Już dziewięciu na dziesięciu Brytyjczyków robi zakupy w sieci, a lokalny handel internetowy stanowi imponującą jedną czwartą całego sektora detalicznego. To pokazuje, jak głęboko zakorzenione są tam nawyki cyfrowych zakupów. Stawienie czoła wyzwaniom proceduralnym może więc otworzyć drzwi do jednego z najbardziej lukratywnych rynków na świecie. Kim jest brytyjski konsument? portret psychologiczny klienta Dla ponad połowy kupujących w Wielkiej Brytanii cena pozostaje kluczowym czynnikiem. Brytyjczycy to wytrawni łowcy okazji, potrafiący cierpliwie czekać na wyprzedaże, zwłaszcza podczas wielkich świąt zakupowych jak Black Friday czy Boxing Day. Jednak to tylko jedna strona medalu. Wydaje się to sprzeczne, ale ten sam wrażliwy na cenę konsument jest jednocześnie niezwykle lojalny. Lojalny wobec marek, które potrafią go docenić. Programy lojalnościowe oparte na punktach, ekskluzywne oferty dla subskrybentów czy model darmowej dostawy w ramach abonamentu – to standardy, których oczekuje się od poważnych graczy na rynku. Lojalność budowana na wartości i etyce Cena przestaje być jedynym wyznacznikiem, gdy w grę wchodzą wartości. Rośnie świadomość, która przekłada się na konkretne decyzje zakupowe. Dla siedmiu na dziesięciu Brytyjczyków istotne jest, czy marka postępuje w sposób etyczny. Ale co to właściwie oznacza w praktyce? To nie tylko puste hasła. Chodzi o opakowania z recyklingu, transparentność w łańcuchu dostaw, certyfikaty takie jak Fairtrade czy Leaping Bunny dla kosmetyków. Połowa z nich jest gotowa zapłacić więcej za produkty firm, które autentycznie komunikują swoje wartości. To wyraźny sygnał, że odpowiedzialność społeczna staje się realną walutą. Logistyka i dostawa – krwiobieg brytyjskiego handlu W krajobrazie kurierskim Wielkiej Brytanii, obok narodowego operatora pocztowego Royal Mail, kluczową rolę odgrywają firmy takie jak DPD, cenione za precyzyjne okna czasowe dostawy, oraz Evri (dawniej Hermes) czy Yodel, często postrzegane jako opcje bardziej budżetowe. Standardem, do którego przyzwyczaił klientów Amazon, jest next-day delivery, czyli dostawa na następny dzień roboczy. Obserwuje się również dynamiczny wzrost popularności punktów nadań i odbioru (PUDO). Brytyjczycy cenią je za wygodę i bezpieczeństwo. Możliwość wyboru dogodnej lokalizacji na interaktywnej mapie punktów PUDO to już nie dodatek, a często standardowy element procesu zakupowego. Polityka zwrotów jako narzędzie sprzedażowe Darmowa dostawa i bezpłatne zwroty – to absolutny fundament. Ośmiu na dziesięciu Brytyjczyków uznaje te dwa czynniki za kluczowe przy podejmowaniu decyzji. Warto pamiętać, że tamtejszy standard to często 28-30 dni na zwrot towaru, a nie ustawowe 14 dni. Klienci oczekują prostego procesu, najlepiej z gotową, opłaconą etykietą zwrotną. Z tego powodu automatyzacja zwrotów przestaje być opcją, a staje się koniecznością, by budować zaufanie i konkurować na tym wymagającym rynku. Płatności i platformy, czyli gdzie spotkać klienta Standardem na Wyspach pozostają płatności kartami, ale tuż za nimi plasują się portfele cyfrowe jak PayPal, Apple Pay czy Google Pay. Absolutnie kluczowe jest jednak zrozumienie fenomenu usług Buy Now, Pay Later (BNPL). Firmy takie jak Klarna czy Clearpay są wszechobecne w brytyjskim e-commerce. Dla wielu, zwłaszcza młodszych konsumentów, brak możliwości odroczenia płatności jest wystarczającym powodem do porzucenia koszyka. Arena sprzedaży – od gigantów po niszowe targowiska Oczywiście, rynek jest zdominowany przez globalnych graczy jak Amazon.co.uk i eBay.co.uk. Stanowią one doskonały punkt wyjścia. Warto jednak spojrzeć szerzej na wyspecjalizowane platformy, które trafiają do konkretnych grup odbiorców: ASOS Marketplace dla niezależnej mody Etsy UK dla rękodzieła i produktów unikatowych Wayfair dla mebli i wyposażenia domu Notonthehighstreet.com dla prezentów i spersonalizowanych przedmiotów Cła i podatki – nawigacja w nowej rzeczywistości Brexit oznacza koniec swobodnego przepływu towarów. Każda wysyłka do Wielkiej Brytanii jest teraz eksportem. Polski przedsiębiorca musi posiadać polski numer EORI, niezbędny do odpraw celnych. Kluczową kwestią jest podatek VAT. W przypadku paczek o wartości do 135 funtów obowiązek jego naliczenia i odprowadzenia spoczywa na sprzedawcy. Wymaga to rejestracji w brytyjskim systemie podatkowym HMRC, co na szczęście można zrobić online. Zignorowanie tego obowiązku grozi zatrzymaniem towaru na granicy i poważnymi konsekwencjami. Zasady pochodzenia towarów Umowa handlowa między UE a UK przewiduje zerowe cła. Jest tu jednak haczyk: dotyczy to wyłącznie towarów wyprodukowanych na terenie Unii Europejskiej. Jeśli polski sklep sprzedaje produkty sprowadzone na przykład z Chin, to przy wysyłce do UK zostaną one oclone. To fundamentalna informacja, która wpływa na całą strategię cenową. Model DDP – dlaczego warto wziąć koszty na siebie? Skoro pojawiają się cła i podatki, kto powinien za nie zapłacić? Z perspektywy klienta odpowiedź jest jedna: sprzedawca. Model DDP (Delivered Duty Paid), w którym to sklep bierze na siebie wszystkie opłaty, jest najbardziej przyjazny dla kupującego. Klient płaci cenę widoczną na stronie i nie jest zaskakiwany dodatkowymi kosztami przy odbiorze. Choć wymaga to precyzyjnej kalkulacji, jest to najskuteczniejszy sposób na zdobycie zaufania. Właśnie tutaj kluczowy staje się uproszczony proces dostaw międzynarodowych, który pomaga zarządzać tą złożonością. Marketing i komunikacja szyte na miarę Wejście na rynek brytyjski to nie tylko logistyka i podatki, ale także dostosowanie komunikacji. Należy używać brytyjskiego wariantu języka angielskiego (trousers a nie pants, autumn a nie fall). Ton komunikacji powinien być niezwykle uprzejmy, a customer service musi stać na najwyższym poziomie – Brytyjczycy są na tym punkcie bardzo wyczuleni. Działania marketingowe należy skoncentrować na kanałach popularnych na Wyspach – Instagramie, Facebooku, a dla młodszych grup także na TikToku. Lista kontrolna dla polskiego przedsiębiorcy Planując ekspansję na rynek brytyjski, warto przejść przez kluczowe kroki: Zarejestruj polski numer EORI – to absolutna podstawa. Zarejestruj się do brytyjskiego systemu VAT – jeśli wartość Twoich przesyłek nie przekracza 135 funtów. Przeanalizuj konkurencję – sprawdź ceny, ofertę i warunki dostawy lokalnych graczy. Dostosuj swoją stronę – wprowadź walutę GBP, brytyjski angielski i zrozumiałą politykę prywatności. Zintegruj kluczowe metody płatności – w tym PayPal, a przede wszystkim opcje BNPL jak Klarna. Wybierz strategię DDP i partnera logistycznego, który pomoże Ci ją wdrożyć. Opracuj politykę zwrotów zgodną z oczekiwaniami rynku (darmowe, 28-30 dni). Zaplanuj kampanię marketingową z uwzględnieniem brytyjskiej specyfiki i kalendarza świąt. Zarządzanie tymi wszystkimi elementami może być skomplikowane, dlatego warto rozważyć platformy takie jak Alsendo Business Pro, które centralizują zarządzanie wysyłkami i zwrotami dla e-commerce. Dla największych graczy, wysyłających tysiące paczek miesięcznie, optymalnym rozwiązaniem mogą być z kolei indywidualne rozwiązania kurierskie enterprise, skrojone na miarę ich potrzeb. Rynek brytyjski, choć wymagający i obwarowany nowymi przepisami, pozostaje niezwykle atrakcyjny. Kluczem do sukcesu jest strategiczne podejście, dogłębne zrozumienie klienta i wybór odpowiednich partnerów technologicznych, którzy pomogą sprawnie nawigować w tej nowej rzeczywistości. Kluczowe informacje Rynek e-commerce w Wielkiej Brytanii, pomimo Brexitu, pozostaje jednym z największych i najbardziej dojrzałych na świecie, wykazując dużą otwartość na towary zagraniczne. Wysoki wskaźnik zakupów online stwarza znaczące możliwości dla polskich przedsiębiorców, pod warunkiem adaptacji do nowej rzeczywistości proceduralnej. Brytyjski konsument, choć wrażliwy na cenę, ceni lojalność i etyczne praktyki biznesowe, będąc gotowym zapłacić więcej za produkty firm z certyfikatami i transparentnym łańcuchem dostaw. Programy lojalnościowe oraz zrównoważone opakowania są istotne dla budowania zaufania. Oczekiwania logistyczne obejmują dostawę next-day delivery oraz wygodne punkty PUDO. Kluczowe są darmowa wysyłka i zwroty, często z wydłużonym okresem. W płatnościach dominują karty i cyfrowe portfele, jednak istotne stają się usługi Buy Now, Pay Later (BNPL), których brak może skutkować porzuceniem koszyka. Ekspansja na rynek brytyjski wymaga posiadania numeru EORI i rejestracji VAT w Wielkiej Brytanii dla przesyłek do 135 GBP. Preferowany jest model DDP (Delivered Duty Paid), gdzie sprzedawca pokrywa cła i podatki, co eliminuje dodatkowe opłaty dla klienta i buduje zaufanie. Zerowe cła dotyczą tylko towarów pochodzenia UE. Skuteczna komunikacja wymaga użycia brytyjskiego wariantu języka angielskiego oraz utrzymania wysokiego poziomu obsługi klienta. Strategiczne podejście obejmuje analizę konkurencji, adaptację strony internetowej, integrację kluczowych metod płatności i uwzględnienie brytyjskiej specyfiki marketingowej. Źródła https://www.gwp.co.uk/guides/ecommerce-statistics https://www.wordbank.com/blog/market-insights/uk-consumer-behavior https://www.sendcloud.co.uk/customer-delivery-expectations-2023 https://ecommercedb.com/markets/gb/all Home